CZYTACZ PISZE 26
Biblioteka publiczna różni się
tym od domu publicznego,
że nawet za najdziwniejsze pozycje
nie trzeba nic płacić.
Tomasz Rybak
Tytuł „Ciało” robi wrażenie, ale nic z tych rzeczy, o których może pomyśleć poszukiwacz zmysłowych wrażeń. Jest oczywiście ciało, a nawet kilka tylko, że w kostnicy…
Autorka, Tess Gerritsen, z zawodu lekarka po napisaniu kilku rewelacyjnych powieści stwierdziła, że lepiej dla niej jest pisać niż leczyć, zawiesiła na kołku stetoskop i zasiadła przed biurkiem nad stosem kartek.
„Ciało” jest thrillerem medycznym. Nigdy nie pociągał mnie ten typ literatury i z lekką niechęcią zacząłem pierwszy rozdział. I wchłonęło mnie.
Znaleziono zwłoki pięknej dziewczyny. Przy oględzinach w prosektorium nie znaleziono ani urazów, ani śladów przemocy. Jest podejrzenie, że denatka przedawkowała narkotyki.
Niedługo po tym przypadku zostaje znaleziona kolejna ofiara. Lekarze dochodzeniowi i biegli sądowi zastanawiają się: co to za narkotyk?
Zaczynają dziać się dziwne sprawy. Lekarka sądowa, która jest postacią pierwszoplanową, zaczyna coś podejrzewać i za chwilę okazuje się, że jest zagrożona, ktoś na nią czyha i nie chce aby dotarła do prawdy…
Zachęcony treścią i akcją książki „Ciało” sięgnąłem po następny utwór pani Gerritsen „Chirurg”.
Wyobraźmy sobie lekarza, który łamiąc przysięgę Hipokratesa jest nie tylko sadystą i gwałcicielem, ale także kolekcjonerem żeńskich narządów rodnych. Poluje na kobiety według ustanowionego przez siebie klucza. Gdy już dopadnie taką, okazy do swej kolekcji wycina „na żywca”.
Wstrzymam się przed opisaniem tego co przeczytałem.
Dla mnie był to szok. Autorka, ze znajomością szczegółów – przecież to długoletnia lekarka – opisuje co robi skalpel w ręku zboczeńca.
Mogę jedynie ostrzec: nie czytać przy jedzeniu, a szczególnie przed snem!
NAPISAŁ CZYTACZ

