CZYTACZ PISZE 38
Sama kradzież nie była problemem, natomiast potajemny zwrot już tak. Jednak udało mi się.
Wszyscy znamy „Przypadki Robinsona Crusoe” i to w wersjach dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Rzadziej słyszy się o tym, że Daniel Defoe napisał jeszcze inne książki. Jako pierwszy opublikował reportaż dokumentalny „Dziennik roku zarazy” na temat epidemii dżumy w Londynie w roku 1666.
Nie stronił także od pisania na wrażliwe, jak na tamte czasy (XVIII wiek) tematy poruszające sprawy erotyczne. W książce „Roxana czyli szczęśliwa kochanka” przedstawia sylwetki znanych w tamtym czasie nierządnic, więźniarek i awanturnic.
Książka, którą „pożyczyłem” sobie samowolnie i którą z wypiekami na twarzy, nawet w sekrecie przed rodzicami – przeczytałem, była zatytułowana „Fortunne i niefortunne przypadki sławetnej Moll Flanders…”.
Muszę przyznać (nawet teraz rumieniąc się) – szukałem najpierw w tekście tzw. momentów – i zawiodłem się. Później, jak się okazało, zaczęło mnie to nudzić. Przerzucałem strony, gdyż były tam opisy bardziej związane z socjologią, o której w tamtym czasie nie miałem pojęcia, a nie to na co w tekście czekałem. Wypieki na twarzy ustąpiły i stwierdziłem, że jest to – jak w tamtych latach nazywaliśmy byle jakie (czyt. niezrozumiałe) książki – bzdet.
Długie lata po tym, mając już odpowiednie oczytanie, ponownie wpadła mi w ręce „ Moll Flanders…”. Przeczytałem z całkiem innym nastawieniem. Defoe oszołomił mnie nie tylko znawstwem dołów społecznych w osiemnastowiecznym Londynie, ale także dokumentalizmem świata przestępców, ladacznic, złodziei i bandytów.
Utwór jest napisany jako zwierzenia głównej bohaterki. Molly jest ladacznicą, która urodziła się w więzieniu. Później, jako upadła kobieta i kryminalistka, nie z wyboru, ale ze względu na uwarunkowania społeczne oraz możliwości przeżycia staje się jakby kronikarzem swoich czasów. Próbuje wyjść z tego kotła rozpusty i sprzeniewierzenia, wierzy w to, tylko czy uda jej się to zrobić?
Jedno z jej przemyśleń brzmi: „Kto poddaje się nieszczęściu ten podwaja jego ciężar, a komu życie nie jest miłe, ten umiera”. Oznajmia też: „Pierwszy popełniony grzech czyni wyłom w cnocie, przez który wślizgują się grzechy następne”.
Molly nie chce być uwięziona w stereotypach 18-wiecznego społeczeństwa. Ciągle ucieka, cały czas poszukuje i oszukuje…
Dla czytającego jest to nie tylko rozrywka, ale też powód do zadumy.
P.S. Autor, Defoe, oraz jego książki są na indeksie ksiąg zakazanych sporządzonych przez Watykan. Czyta się na własną odpowiedzialność.
NAPISAŁ CZYTACZ

