Strona główna

Aktualności, strona 11 z 13

Życzenia

Utworzono: 21.12.2022

CZYTACZ PISZE 11

Utworzono: 21.12.2022

Ludzie przestają myśleć, gdy przestają czytać. Denis Didero            Wiele lat temu, kiedyś, zastanawiałem się nad zagadką, w jaki sposób czytelnicy wyczuwają, że dana książka jest warta przeczytania. Dawniej nikt nie...

Pasowanie na czytelnika

Utworzono: 30.11.2022

W piątek 25 listopada br. uczniowie klas pierwszych Szkoły Podstawowej w Suchaniu zostali pasowani na czytelników Szkolnej i Gminnej Biblioteki Publicznej. Kandydaci na czytelników zmierzyli się z zagadkami dotyczącymi bohaterów książek. Po quizie, nastąpiło uroczyste pasowanie. Na pamiątkę dzieci otrzymały książki i zakładki. Na świeżo upieczonych czytelników czekamy w naszej bibliotece.

CZYTACZ PISZE 10

Utworzono: 23.11.2022

Nie ma książki tak złej, żeby

nie przyniosła pożytku.  

                                Pliniusz Młodszy

ZAKAZANE KSIĄŻKI - WSPOMNIENIE

           

            W trakcie jednego z moich pobytów w Montevideo, w 1986 roku, poznałem pewne małżeństwo emigrantów z Polski, konkretnie ze Szczecina, którzy z powodów politycznych w latach pięćdziesiątych dostali bilet w jedną stronę. Odwiedziłem ich. Staruszka, pani Jadwiga, poprosiła mnie abym - gdy ponownie przyjadę do Urugwaju - przywiózł dla niej polskie książki. Kupi wszystkie i zapłaci każdą cenę. Absolutni nie chciałem sprzedawać, chciałem dać ponieważ wiedziałem, że sympatyczna pani Jadwiga potrzebuje tych książek jak potrzebował ich Sienkiewiczowski latarnik  - Skawiński. Bez dwóch zdań, podaruje jej te książki.

            Pakując się przed kolejnym odlotem na rejs, włożyłem do worka marynarskiego kilka klasyków i nieco literatury współczesnej. Już przy odprawie celnej na lotnisku zaczęły się kłopoty. Wokół mnie stłoczyło się kilku celników i kartka po kartce wertowali Prusa, Mickiewicza i Reymonta. Przy Gombrowiczu i Hłasce zaczęli coś podejrzewać, a gdy dopadli Miłosza byli pewni, że przemycam dla obcego wywiadu zaszyfrowane w książkach informacje. Nawet pochlebiały mi te podejrzenia, tylko że sytuacja stawała się nieciekawa: kontrola osobista. Szukali szyfrów, klucza do nich. Nie znaleźli. Potem, w krzyżowym ogniu pytań wyznałem, że książki są mi potrzebne, bo to są lektury, a ja uczę się zaocznie i zaraz po rejsie mam egzamin, muszę zaliczyć semestr. Bardzo w to wszystko wątpił jeden z celników i w rezultacie, chyba chcąc złamać szyfry - zatrzymał Hłaskę i Miłosza...

            Po dotarciu do Montevideo i zaokrętowaniu, z teczką pełną książek ruszyłem w stronę głównej bramy portu. Za czasów, lub jak mówią Urugwajczycy - za epoki junty, przy bramie trzymała wartę żandarmeria. Byli w pełnym uzbrojeniu. Przechodząc przez posterunek okazałem dokumenty. Te jednak ich nie interesowały, ważniejsza wydała im się moja teczka. Koniecznie chcieli wiedzieć co ja tam mam. Niczego nie podejrzewając pokazałem im zawartość. Jakże rzucili się na te książki! Nie mogłem wyjść z podziwu, że polskie książki zrobiły na nich takie wrażenie. Uśmiechnąłem się. Tak jak trzy dni wcześniej, tak teraz oni kartkowali książkę po książce.

            Po chwili dowiedziałem się o co chodzi. Przybywam z komunistycznego kraju, przywożę komunistyczne książki, chcę propagować komunizm w Urugwaju, obalić juntę!

            Przestałem uśmiechać się, gdy na moich nadgarstkach zatrzasnęły się kajdanki. Odprowadzono mnie na zaplecze posterunku. Znalazłem się w małej celi. Pilnował mnie strażnik. Zagadnąłem go i dowiedziałem się, że kapitan mojego statku oraz agent portowy będą powiadomieni. Mam czekać.

            Po trzech godzinach wszystko się wyjaśniło. Okrzyknięto mnie, że jestem komunistycznym agentem. Książki zostały skonfiskowane, a mnie ukarano aresztem statkowym.

            Następnego dnia okazało się,  że dowódca żandarmów nie ma w zwyczaju respektowania decyzji z dnia poprzedniego. Może rozmawiał z moim kapitanem albo ze swoim zwierzchnikiem, lub po prostu był w lepszym nastroju. Kto wie. Również dobrze mógł ktoś mu opowiedzieć o Mickiewiczu - a Latynosi są bardzo wyczuleni na poetów i poezję.  

            Z całkowitą beztroską potraktował mnie jak przyjaciela, objął, pośmiał się i oddał wszystkie książki. Nawet popukał w nie palcem, mrugnął okiem, jakby chciał mi dać do zrozumienia, że wie o co chodzi... Poezja!

            Zaniosłem książki do pani Jadwigi. Uśmialiśmy się z moich przygód i pysznym  vino tinto wznieśliśmy toast: oby junta i komunizm zniknęły z tego świata na zawsze.

 Czytacz

 

CZYTACZ PISZE 09

Utworzono: 31.10.2022

Najbardziej nie lubiłem i nadal nie lubię - poza niektórymi wyjątkami - kiedy poleca mi się książkę do przeczytania. Najgorzej się czuje, gdy ktoś każe mi ją przeczytać - chyba większość z nas tak ma. Nakazuje się czytać lektury w szkole i wszyscy wiemy jak uczniowie do tego podchodzą: no dobrze, muszę to zmielić, zgadnąć co autor miał na myśli ii zapomnieć....

Wyjątkowy egzemplarz Ballad i Romansów w bibliotece

Utworzono: 26.10.2022

Gminna Biblioteka Publiczna w Suchaniu wzbogaciła się o wyjątkowe wydanie  Ballad  i Romansów Adama Mickiewicza.

W ramach podziękowania za udział w tegorocznej edycji Narodowego Czytania trafiło do nas okolicznościowe wydanie tego dzieła, wzbogacone ilustracjami, które powstały specjalnie z tej okazji.

Jeszcze raz serdecznie dziękujemy wszystkim uczestnikom naszego suchańskiego Narodowego Czytania i liczymy na Państwa aktywny udział w przyszłym roku. Lekturą w roku 2023 będzie Nad Niemnem Elizy Orzeszkowej, można już się przygotowywać.

 

Czytacz pisze 08

Utworzono: 12.10.2022

Gdzie na mapie świata

maleńki znak...

            Krystyna Wolińska

 Powyższy tekst wyśpiewała Irena Santor i oczywiście chodzi tutaj o Warszawę, ale jakim ona jest "maleńkim znakiem". Są mniejsze - tak mam na myśli nasze miasteczko.

W kilku tysiącach książek, które przeczytałem, znalazłem też kilka tysięcy miast rozsianych po kuli ziemskiej. Autorzy chętnie opisują blaski i cienie metropolii i miast mniejszych. Niejednokrotnie oprowadzają czytelnika niczym pilot wycieczki, po ulicach. Gdyby, nie daj Boże, jakiś kataklizm zdmuchnął Dublin, w Irlandii, to na podstawie "Ulissesa" Jamesa Joyce, można by go odbudować.

Piękną robotę zrobił Marek Krajewski w swych retro kryminałach. Skrupulatnie opisuje ulice, domy, instytucje Wrocławia, Lwowa, Gdańska - i wcale nie jest to nudne.

Dobry literat pisząc o miastach stara się nadać autentyczności swoim opowieściom, nawet wtedy gdy fabuła jest fikcyjna, a ja czytając je nigdy nie trafiłem na nasz Suchań - bo cóż tutaj ma się dziać - aż tu nagle... jakiż to dramat rozegrał się...

https://www.polskacanada.com/dariusz-bitner-sluchaj-sylwia/

Czytacz

CZYTACZ PISZE 07

Utworzono: 28.09.2022

 

 

Pójdź dziecię! Ja cię uczyć każe!

            Maria Konopnicka

Ci, którzy w szkole przerabiali "Przedwiośnie" Stefana Żeromskiego, z pewnością pamiętają jak pani Jadwiga - żona pana Judyma, widząc córki gubernatora, zwróciła uwagę na różę przypiętą do sukni dziewczęcia. Chcąc przypodobać się, z uroczym uśmiechem powiedziała: "Ach kakaja u was krasnaja roża!" Oczywiście była konsternacja i panienka obraziła się, ponieważ "krasnaja roża" znaczy: czerwona morda.

Mnie zdarzył się podobny, pożałowania godny przypadek. W latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku, kilkakrotnie przebywałem w Montevideo, stolicy Urugwaju. Piękne miasto!

Narodowe Czytanie w Suchaniu

Utworzono: 09.09.2022
W Gminie Suchań Narodowe Czytanie "Ballad i  romansów" Adama Mickiewicza odbyło się w piątek 2 września w Gminnym Domu Kultury. Utwory naszego wspaniałego wieszcza czytali starsi i młodsi. Wśród nich byli: przedstawiciele władz samorządowych,  Szkoły...

Czytacz pisze 06

Utworzono: 02.09.2022

CZYTACZ PISZE 06

- Wiesz Prosiaczku ... miłość jest wtedy ...

kiedy kogoś lubimy ... za bardzo.

- Kubusiu, jak się pisze MIŁOŚĆ?

- Prosiaczku, MIŁOŚĆ się nie pisze.

MIŁOŚĆ się czuje.

 

A. A. Milne   - Kubuś Puchatek

 

               Istnieje anegdota. Do wielkiego twórcy, Honoriusza Balzaka, przyszedł młody, początkujący pisarzyna i poprosił: Mistrzu, staram się pisać romanse, czy mógłbyś podszepnąć jakiś temat? - Oczywiście-odparł Balzak - on ją kocha, a ona nie.-Och, a czy to nie jest zbyt banalne? - Więc napisz, że ona go kocha, a on nie...

            Przyznaję się, czytam romanse, lub inaczej - książki o miłości. To żaden wstyd. Bardzo tylko uważam aby jakiś Harlequin, nie wpadł mi w ręce.

            Są twórcy, którzy romanse wznieśli na wyżyny. Wiadomo, że najbardziej znaną i czytaną była  i jest ciągle wznawianą Jane Austen, z koronnym jej dziełem "Duma i uprzedzenie". To, że akcja dotyczy dylematu: poślubi ją lub czy wyjdzie za niego, jest tylko tematem, ponieważ z całości możemy dowiedzieć się o problemach społecznych, sposobie życia, modzie i historii Anglii z przełomu XVIII i XIX wieku.

            Jednym  z wielkich pisarzy był Henry James. Trudno zaliczyć go do twórców romansowych powieści, ale jednak tak jest. James, pod przykrywką miłosnych problemów swoich bohaterów, zderza ze sobą różne światopoglądy. W powieści "Portret damy" - młoda, wychowana w amerykańskim stylu życia drugiej połowy XIX wieku, Isabel Archer przenosi się do Anglii, w świat konwenansów, zakłamań, intryg i podstępów. W takim klimacie toczy się walka o względy Isabeli kilku, niby zakochanych w niej dżentelmenów-amantów. O tym jak to się skończy, warto przeczytać.

            Największym dla mnie odkryciem były powieści Iris Murdoch. Romanse jej są najwyższych lotów. Może słowo: romanse, nie bardzo pasuje do jej twórczości, jednak opisuje, Murdoch, różne sposoby zdobywania czy to kobiety, czy mężczyzny. Ciekawe zabiegi literackie stosowała. W jednej z książek akcja dzieje się w salonie, gdzie na kominku stoi zegar. W innej jest ta sama sceneria, ale osoba tam będąca pyta: - kto przestawił zegar? Nie stał tutaj. Podobny "smaczek": pierwszoplanowa osoba w jednym utworze, w drugim przechadza się po parku, nic nie mówi, jest tylko jakby w zasięgu kamery. - Kto to? - pyta się kobieta swojego adoratora. Tamten? Nikt ważny.

            Aż prosi się aby dać odnośnik na danej stronie: Jeśli chcesz dowiedzieć się, kto to jest, przeczytaj książkę pod tytułem  takim-to-a-takim.

            Lubię polować na takie smaczki, a jest ich sporo w twórczości Iris Murdoch.

            Piękną sagę napisała Janet Dailey- jej tytuł "Alaska". Akcja toczy się przez ponad osiemdziesiąt lat.  Mocna książka - nie tylko o miłości, ale o bohaterach, którzy żyją w ekstremalnych warunkach alaskańskich, o ludziach szlachetnych, ale też chciwych, degeneratach, nieudacznikach, zdradliwych...

            Powyższych autorów i ich utwory polecam. Wszystkie te pozycje znajdują się w naszej bibliotece.

 

            P.S. Jest jeszcze inny smaczny zabieg, nie literacki lecz filmowy: co by się stało, gdyby akcje przesunąć o kilka sekund, jak wpłynęłoby to  na życie bohaterów filmu? Znam takie filmy. Jeden to "Przypadek" Krzysztofa Kieślowskiego, a drugi "Biegnij Lola, biegnij" w reżyserii Toma Tykwera. Filmy te aż wołają aby je oglądać. Znaleźć je można w Internecie.                 

Czytacz