Strona główna
Aktualności, strona 6 z 13
Spotkanie autorskie - R. Glina
W czwartkowe popołudnie odbyło się spotkanie autorskie z debiutującym pisarzem, mieszkańcem Suchania panem Rafałem Gliną.
Kryminał „Jednorożec” autorstwa pana Rafała miał premierę zaledwie 10 kwietnia, a większość z obecnych na spotkaniu była już po lekturze powieści i zadawała autorowi nurtujące ich pytania, między innymi:
- Skąd tytuł Jednorożec?, Dlaczego akcja książki (częściowo) rozgrywa się w Suchaniu?, Jak długo powstawała książka? Skąd fachowa wiedza kryminalistyczna? Czy będzie kontynuacja i kiedy?
Na te i wiele innych pytań, autor udzielał wyczerpujących odpowiedzi, oczywiście tak by nie zdradzić szczegółów powieści. Spotkanie przebiegało w miłej, rodzinnej atmosferze.
Dziękujemy panu Rafałowi i wszystkim uczestnikom spotkania.
Wierzymy, że niedługo będzie okazja do kolejnego spotkania, bo jak usłyszeliśmy pan Rafał pisze kolejną powieść i na tym nie ma zamiaru poprzestać.
CZYTACZ PISZE 28
Kto czyta-nie pyta.
Prof. Jerzy Bralczyk
Usłyszałem, że moi domownicy coś szepczą na mój temat:
- Znowu czyta i wybrał sobie – książki dla dzieci. A na dodatek takie dla dziewcząt.
- Nie wiem czy to infantylizm, czy jakaś dewiacja. A przecież był taki normalny. To starość.
A niech tam sobie mówią co chcą! Ja mam przynajmniej odskocznię od trosk codziennych, od wielkiej, dającej ogrom myślenia, literatury.
Stwierdziłem, że współczesna literatura młodzieżowa jest o niebo lepsza, niż ta, którą byłem faszerowany w mojej młodości. Rozumie to ten, kto czytał książki w latach pięćdziesiątych i później. Nie każdy wie, że w tamtych latach nawet czytanie Makuszyńskiego było zakazane.
CZYTACZ PISZE 27
CZYTACZ PISZE 27
Książki są wspaniałe.
Jednym rozpalają wyobraźnię, drugim kominek.
Tomasz Rybak
Gdy dowiedziałem się, że Ania jest ruda i ma zielone oczy, zachciało mi się przeczytać „Chuliganię” autorstwa Katarzyny Ryrych. Pierwsze z kim kojarzę powyższe cechy urody, to z tą dziewczynką z Zielonego Wzgórza. Temat ten był inspiracją dla kilku innych utworów opisujących sieroctwo, samotność czy wykluczenie.
Ania, ta z „Chuliganii” jest tylko na pozór grzeczną i miłą dziewczynką. Potrafi być taką kiedy widzi w swojej postawie korzyści.
Jest i czuje się samotna. Od wielu lat jej rodzice nie żyją i na dodatek sama obwinia się o ich śmierć. Trochę to dużo jak na nastolatkę. To wielka trauma. To, że zmienia stale swoje postępowanie jest dla niej parawanem, za którym chowa się przed każdym, kto chciałby użalać się nad nią lub tłumaczyć jej jak ma postępować.
W domu dziecka, gdzie przebywa, nie ma przyjaciół oprócz jednego chłopca. Są bardzo ze sobą zżyci, łączy ich kilka tajemnic. On, jej rówieśnik, potrafi kraść, lawirować między prawdą a kłamstwem, pali papierosy. Ania natomiast pomaga mu w zdobywaniu pieniędzy i czasem także kradnie. Stanowią tandem i oboje nie chcą godzić się z tym, że mieliby podporządkować się komukolwiek.
Ania uparcie broni się przed adoptowaniem jej, natomiast sama adoptuje psa.
Wkrótce okazuje się, że jest para uroczych ludzi decydujących się na jej adopcję. Ania buntuje się, gdyż uznaje, że nikt nie jest w stanie zastąpić jej biologicznych rodziców. Uważa, że nie będzie spełniać czyichś oczekiwań, natomiast chciałaby aby ktoś widział w niej człowieka…
Powyższe, to tylko fragment z życiorysu Ani. Czytelnik, który weźmie się za czytanie jej historii przekona się jak ważnym jest dobroć, miłość, empatia, asertywność.
Autorka napisała utwór, który można czytać w każdym wieku. Jest edukacyjny (bez moralizatorskiego zadęcia) tak dla nastolatka jak i dla dorosłego czytelnika. Aż prosi się o przeczytanie.
P.S. Wkrótce skończę następną książkę Katarzyny Ryrych pod tytułem „Sprzedawca marzeń”. Trudno mi jest stwierdzić czy jest ona dla dzieci czy dla dorosłego czytelnika. Powieść jest - delikatnie mówiąc – okrutna.
Jakże inaczej można powiedzieć o historii dziesięcioletniego chłopca, Juliana, który w momencie wybuchu wojny (tej drugiej) jest sam w lesie, zagubiony, nie wie dokąd iść. A na dodatek wokół niego czai się lew. Prawdziwy lew!
NAPISAŁ CZYTACZ

CZYTACZ PISZE 26
Biblioteka publiczna różni się
tym od domu publicznego,
że nawet za najdziwniejsze pozycje
nie trzeba nic płacić.
Tomasz Rybak
Tytuł „Ciało” robi wrażenie, ale nic z tych rzeczy, o których może pomyśleć poszukiwacz zmysłowych wrażeń. Jest oczywiście ciało, a nawet kilka tylko, że w kostnicy…
Autorka, Tess Gerritsen, z zawodu lekarka po napisaniu kilku rewelacyjnych powieści stwierdziła, że lepiej dla niej jest pisać niż leczyć, zawiesiła na kołku stetoskop i zasiadła przed biurkiem nad stosem kartek.
„Ciało” jest thrillerem medycznym. Nigdy nie pociągał mnie ten typ literatury i z lekką niechęcią zacząłem pierwszy rozdział. I wchłonęło mnie.
CZYTACZ PISZE 25
Pokój bez książek przypomina
ciało bez duszy.
Cyceron
Na peronie, stojąca obok mnie pani w średnim wieku, skarżyła się młodszej od siebie kobiecie.
- … on mi powiedział że nic nie robię taki to mój mąż a ja robię wszystko co potrzeba w domu tylko wiesz ja mam tak że lubię czytać o jest pociąg…
Wsiadłem do wagonu, zająłem miejsce. Około godziny jazdy przede mną. Wyjąłem z plecaka książkę i otworzyłem ją.
- …o tutaj usiądziemy zaraz opowiem ci…
Usiadły naprzeciwko mnie. Pociąg ruszył.
- …a ja raniutko wstaję zrobię wszystko co w domu jest konieczne przygotuję obiad i potem czytam pójdę na zakupy wracam i czytam i wiesz nie mogę się oderwać od tej lektury a to jest osiem tomów o tym jak bogaty facet miał siedem córek i każda była od innej matki nie myśl że to jakiś Casanova był on wspaniałym człowiekiem i w pierwszym tomie umiera ale potem dowiedziałam się z treści więcej o nim bo widzisz on jeździł po świecie i adoptował dziewczynki dawał im wszystko dom jak pałac wykształcenie i pełen dobrobyt a zanim umarł zostawił każdej córce namiary skąd pochodzą…
Trudno mi było skupić się nad treścią mojej książki. Wiedziałem natomiast o czym ta pani mówi, ponieważ przeczytałem już „Siedem sióstr” i podobał mi się ten potok słów, który tworzył niezwykłą recenzję.
-…i te dziewczyny które miały imiona sióstr Plejad od takiego mitu greckiego i także było ich siedem po przeczytaniu zapisów testamentowych zaczęły szukać swoich korzeni jeździły po świecie a pierwsza znalazła swoich przodków aż w Brazylii i mówię ci Andziu to jest takie fascynujące bo można czytając poznać takie historyczne fakty o jakich się nie śni posłuchaj dalej…
Niby to czytając moją książkę słuchałem jak starsza pani opowiada o budowie pomnika Chrystusa w Rio, o pięknej Norwegii i muzyce Edwarda Griega a później o Londynie, Grenadzie i o całym świecie a pociąg toczył się ku stacji końcowej.
-…a to co działo się w Australii wyobraź sobie bliźniaków i oni dwaj zakochani w tej samej kobiecie no ale nie mogę ci tego opowiedzieć bo musisz to sama przeczytać a ile jest tam miłości ile nienawiści i nie tylko bo nawet do tragicznych sytuacji dochodzi jest to cykl książek aż osiem w którym występują ludzie ze wszystkich sfer i kolorów skóry pozornie ze sobą nie związani a jednak sobie bliscy mówię ci Andziu jeszcze takiej serii książek nie czytałam musisz to przeczytać…
- A jaki jest tytuł? – spytała Andzia.
-…”Siedem sióstr” ale widzisz nie pamiętam nazwiska tej autorki no zaraz och jak ona się nazywa nie wiem zapomniałam…
- Lucinda Riley – podpowiedziałem, a starsza pani spojrzała na mnie srogim wzrokiem.
- A ładnie to tak podsłuchiwać, mój panie?!
- Och przepraszam, nie podsłuchiwałem. Mówi pani dosyć głośno i podobała mi się opowieść o tym pięknym cyklu. Niech pani spojrzy, inni pasażerowie też są zasłuchani. Miło nam podróż zeszła.
- A pan co czyta?
- Także fascynującą książkę: „Ciało”.
- No tak, chłopy takie są, tylko im seks w głowie …
NAPISAŁ CZYTACZ

Książkowy niekalendarz - to już ostatnie wyzwanie w tym roku





